Roboty Google nigdy nie śpią (specjaliści od algorytmów też nie :] ). Dlatego cały świat SEO jest w ciągłym ruchu, co (niestety) niekoniecznie zawsze dobrze wpływa na ruch na twojej stronie www. Co zrobić, jeśli nie masz pewności, jakie praktyki SEO są aktualnie na topie? Wybierz bezpieczną klasykę!
Czy nie byłoby fajnie mieć ściągę ze standardami, które nigdy nie wyjdą z mody? Pewnie, że fajnie! Dlatego przygotowałem dla ciebie listę ponadczasowych, dobrych praktyk SEO. Dzięki niej zawsze będziesz wiedzieć, na czym się skupiać podczas trudnego zadania pozycjonowania i optymalizacji swojej strony www.
1. Bądź „biały” – zawsze!
To nie jest żadne rasistowskie hasło – chodzi mi o „białe” SEO.
Jeśli desperacko pragniesz wyników – tu i teraz – może cię brać pokusa, żeby zastosować parę sztuczek stosowanych przez „SEO-typów” spod ciemnej gwiazdy. Nie rób tego! Nigdy nie kupuj spamerskich linków. Nie próbuj również oszukiwać wyszukiwarek albo gości twojej strony przez przekierowania. Fakt, to może zadziałać – ale tylko przez chwilę.
Algorytmy Google wykrywają takie sztuczki i w końcowym rezultacie bardzo spadniesz w rankingu. Chyba nie chcesz, żeby kupiony link prześladował cię w koszmarach?
Żeby być wysoko w wynikach wyszukiwania, musisz FAKTYCZNIE być najlepszym rezultatem. Potraktuj więc wszystkich gości na swojej witrynie (zarówno rzeczywistych internautów, jak i boty Googla) po królewsku. Zapewnij wysokiej jakości treści, świetne UX i bezpieczną witrynę, przyjazną dla technologii mobilnych.
A co z budowaniem sieci powiązań z twoją stroną www? Postaraj się dotrzeć do konkretnych stron internetowych i spytaj (tak po prostu), czy nie zechcą udostępnić twoich treści. Jeśli będziesz tworzyć materiały, które ludzie uznają za warte udostępnienia, nie będzie potrzeby kupowania linków!
2. Bądź szybki, szybszy, najszybszy!
W przypadku SEO – im szybciej, tym lepiej. To będzie zawsze działać. Użytkownicy chcą dostać treści jak najszybciej. Dlatego zawsze staraj się ulepszać szybkość ładowania się twojej strony.
Jest wiele narzędzi, które sprawdzają ten parametr i podpowiadają, które elementy na stronie działają jak zaciągnięty ręczny hamulec (na przykład PageSpeed Insights, Test my site, Lighthouse, GTMEtrix).
Zwróć na przykład uwagę na obrazki na swojej stronie. Jeśli są wysokiej rozdzielczości, ich załadowanie zajmuje dużo czasu. W większości przypadków wystarczą zdjęcia trochę gorszej jakości. „Ciężkie” obrazy wykorzystuj tylko tam, gdzie musisz (czyli tam, gdzie wysoka rozdzielczość naprawdę ma znaczenie dla użytkownika).
3. Bądź szlifierem diamentów
Tak, tak – może ci się wydawać, że specjaliści od SEO powtarzają tę formułkę do znudzenia… Ale to naprawdę jest ponadczasowa i dobra praktyka, która pozytywnie wpływa na pozycję strony w wynikach wyszukiwania. (Niezmiennie zachęcam cię do przeczytania moich artykułów o evergreen content).
W kwestii jakości treści na twojej stronie nie możesz pójść na kompromis. Nie zawsze od razu uda ci się napisać artykuł, który będzie piękny i wartościowy jak diament. Dlatego tak ważne jest ciągłe „szlifowanie” i aktualizowanie treści – aby były wartościowe dla twoich odbiorców. Na twojej stronie powinny się znaleźć najlepsze materiały, jakie jesteś w stanie stworzyć w danym momencie. Potem do nich wracaj i udoskonalaj je z uporem maniaka!
SEO to także pokonywanie konkurencji. W wielu wypadkach oznacza to, że nie wystarczy stworzyć „niezły” content. Musisz wyróżnić się z tłumu. A to oznacza inwestycję w postaci czasu i sił na zgłębianie tematu, twoich potencjalnych odbiorców i ich potrzeb.
4. Bądź… twoim odbiorcą
W naturze botów leży dawanie użytkownikom najlepszych wyników, a w naturze ludzi – zaspokajanie swoich potrzeb i pragnień. To nigdy się nie zmieni.
Dlatego niezależnie od tego, czy celem twojej strony jest sprzedaż jakiegoś produktu, czy zdobycie czytelników twojego bloga, musisz skupić się na potrzebach i pragnieniach odbiorców. Tylko wtedy osiągniesz sukces.
Wynika to z rosnącego znaczenia celu wyszukiwania (czyli „search intent”). Wybieranie fraz kluczowych z pominięciem intencji użytkownika, nawet jeśli towarzyszy mu głęboki research, nie ma już sensu.
Zastanów się: Co chce osiągnąć człowiek, który jest „po drugiej stronie wyszukiwarki”? Potrzebuje informacji czy chce kupić produkt? Na co jest w tym momencie gotowy – czy to „gorący” klient, czy dopiero trzeba go „podgrzać”?
Dlatego zamień się na chwilę miejscem ze swoim potencjalnym odbiorcą. Czy znajdzie odpowiedzi na swoje pytania w twoim artykule? Czy naprawdę oferujesz użytkownikom to, czego szukają, gdy wpisują „twoje” frazy kluczowe (twoje – czyli te, na które chcesz być wysoko)? Przyjrzyj się aktualnym wynikom wyszukiwania, aby się tego dowiedzieć.
Walka o ludzką uwagę jest zażarta. Użytkownicy nie dbają o to, dlaczego chcesz, aby czytali twój post na blogu. Dlatego nigdy nie pomijaj swojego odwiedzającego w SEO copywritingu. Zbyt dużo zwrotów w pierwszej osobie również nie jest dobrze odbierane. Pisz o swoim użytkowniku, a nie o sobie!
5. Bądź pająkiem
Spraw, żeby twoja strona www była jak piękna, misterna pajęczyna. Ułatwiaj botom znalezienie najważniejszych treści, a użytkownikom – dotarcie do tego, czego faktycznie szukają. Osiągniesz to budowaniem sieci wewnętrznych powiązań na twojej witrynie.
Czy do najważniejszych artykułów prowadzi najwięcej odnośników z twojej strony? Jeśli tak, to świetnie. Jeśli nie – popracuj nad tym. Nie zapominaj też o linkowaniu do nowych treści i nie twórz „sierotek”, czyli osieroconych treści (takich, które nie mają żadnych powiązań z innymi twoimi postami).
Oczywiście treści na obydwu końcach linka powinny pasować do siebie nawzajem. W przeciwnym razie nie będzie miało to sensu ani dla wyszukiwarki, ani dla użytkowników.
6. Bądź pedantem
Powinieneś mieć kontrolę nad każdą treścią, która pojawia się na twojej stronie. Dlatego regularnie sprzątaj. Nie tylko zaoszczędzisz sobie generalnych porządków, które zajmują mnóstwo czasu, ale też sprawisz, że zawartość twojej witryny się nie przeterminuje. Zarówno boty, jak i użytkownicy uwielbiają świeżutkie, pachnące treści 🙂 .
Kontrola tekstów na stronie pozwoli ci uniknąć pewnej niezręcznej sytuacji – takiej, gdy twoje własne artykuły są dla siebie konkurencją. Na pewno tego nie chcesz! Masz przecież wystarczająco dużo rywali na zewnątrz, prawda? Robiąc regularny przegląd, nie będziesz optymalizował dwóch artykułów pod kątem takiej samej lub prawie identycznej frazy kluczowej.
Oczywiście przeglądanie i usuwanie tekstów ze strony nie należy do najprzyjemniejszych zadań z dziedziny SEO. Szczególnie, jeśli jesteś bardzo przywiązany do treści, które stworzyłeś. Skasowanie jakiegoś artykułu, połączenie dwóch wpisów w jeden, czy aktualizowanie danych może być wyzwaniem. Ale częste wizyty kontrolne zaoszczędzą ci trochę bólu. To jak z chodzeniem do dentysty: Zrób to, co konieczne i miej to z głowy 🙂 .
Bądź najlepszym wynikiem wyszukiwania!
Ze wszystkich podanych tu wskazówek jasno wynika jedno: Nie staniesz się najlepszym wynikiem wyszukiwania bez wysiłku. Silniki wyszukiwarek mogą zmienić swoje algorytmy, ale zawsze sensem ich istnienia będzie wskazanie najbardziej trafnego rezultatu zapytania.
A co jest najtrafniejszym wynikiem wyszukiwania? To, czego chcą użytkownicy: wartościowy content na stronie,która załaduje się w jak najkrótszym czasie i nie stosuje czarnego SEO. Może ci się wydawać, że dużo pracy przed tobą, ale przynajmniej masz jasno określony cel.
Więc… do roboty 🙂
O autorze | Specjalista SEO: Mateusz Kozłowski
Mateusz Kozłowski, SEO Freelancer / Specjalista SEO z pasją związany z marketingiem internetowym (w tym z pozycjonowaniem strony) od 2005 roku. Zdobywał doświadczenie, pracując z różnej wielkości klientami, od startupów po duże korporacje. Pozycjonował i pozycjonuje projekty polskie jak i zagraniczne. W 2011 roku założył własną firmę, pomagając firmom zwiększać widoczność w internecie. Pasjonat sztucznej inteligencji (AI), tworzy oprogramowanie wykorzystujące API OpenAI. Na blogu dzieli się wiedzą i praktycznymi poradami z zakresu SEO oraz AI.